Pierwsza część Kodeksu rolnego mogłaby wejść w życie na wiosnę
Podczas Zgromadzenia Polskiej Wsi komisarz Wojciechowski mówił, że aby rolnicy mogli zapewniać bezpieczeństwo żywnościowe władze państwowe, a także Unia Europejska - w tym Komisja Europejska - winny zapewnić rolnikom bezpieczeństwo ekonomiczne i prawne. Jednym z aspektów takiego bezpieczeństwa ma być właśnie Kodeks rolny.
"Pierwsza część kodeksu - przepisy ogólne - nie powinny budzić dużych kontrowersji, w związku z tym na wiosnę - razem z wiosennymi siewami - już ten kodeks mógłby wejść w życie. Na tej zasadzie, że jeżeli inne przepisy są z nim sprzeczne, to stosuje się przepisy kodeksu" - mówił Wojciechowski.
Podkreślił, że w kodeksie zawarte są bardzo ważne instrumenty, a jego dalsza droga powinna być związana z konsultacjami nad projektem. "Chodzi o konsultacje z rolnikami, z organizacjami rolniczymi" - dodał.
Mówił o tym, że w Kodeksie rolnym znajdują się "inspiracje i przemyślenia" zebrane przez niego z obserwacji tego, jak dane kwestie są uregulowane w innych państwach w Europie, ale także artykułowanych podczas bezpośrednich spotkań z rolnikami.
Zapowiedział, że w Kodeksie rolnym znajdzie się przepis, o tym, iż nikt nie może żądać zaprzestania działalności rolniczej, jeżeli "wchodzi w skład normalnej pracy w gospodarstwie rolnym". "Rolnik musi siać, kosić, młócić, zajmować się zwierzętami i nikt nie może tego kwestionować. Taki przepis w Kodeksie rolnym jest przewidziany" - powiedział Wojciechowski.
Podkreślił, że z jego inicjatywy w prawie europejskim znalazł się przepis o tym, aby nie karać rolnika za drobne uchybienia - czasem zawinione przez inne organy. "Tak, aby nie ponosił za to sankcji, aby na przykład nie odbierano mu dopłat. Taki przepis jest w prawie europejskim, a powinien się znaleźć takie w prawie polskim. Jest przewidziany w projekcie Kodeksu rolnego. Aby nie było takich sytuacji, które się zdarzały. Rolnik złożył wniosek o dopłaty na podstawie mapy geodezyjnej, która okazała się błędna - do rolnika były pretensje, że to on podał nieprawdziwą wielkość działki. Takich rzeczy już nie będzie, to się skończy" - zapowiedział.
Podkreślił, że tylko państwowe inspekcje będą miały możliwość "wchodzenia do rolnika". "Te uprawnione na podstawie ustawy" - wyjaśnił.
"Bardzo potrzebny jest przepis i on jest przewidziany, że jeżeli planuje się inwestycję na gruntach rolnych i trzeba przeprowadzić ocenę oddziaływania na środowiska, to trzeba także przeprowadzić ocenę wpływu na działalność rolniczą. Ważne jest - przy całym szacunku, że bada się wpływ na żaby. Trzeba też zbadać negatywny wpływ na działalność rolniczą i zrekompensować go. Do tego zasada pełnej rekompensaty. Rolnik ma mieć płacone nie tylko za to co na przykład przy wywłaszczeniu, zostało mu odebrane, ale pełne odszkodowanie, które pozwoli mu odtworzyć działalność rolną w innym miejscu, albo zmienić profil działalności" - powiedział komisarz Wojciechowski.
Mówił także o przepisie dotyczącym tego, że rolnicy dochodzący należności za dostarczone produkty rolne nie będą ponosili opłat sądowych, a w innych sprawach dotyczących gospodarstw rolnych opłaty mają być obniżone o połowę.
"Chodzi o to, aby rolnicy mieli dostęp do sprawiedliwości" - powiedział. Wskazał, że państwo musi zagwarantować także fundusze na wspieranie rolników w momentach m.in. klęsk żywiołowych, katastrof naturalnych.
Przyznał, że musi być system zagwarantowania tego, co jest zapowiadane. Ma służyć temu powołanie instytucji rzecznika rolników. "To będzie niewielka instytucja, ale dostępna dla rolników. Mógłby się on zająć między innymi wspieraniem rolników w postępowaniach sądowych" - podkreślił Wojciechowski. (PAP)
autorzy: Tomasz Więcławski, Rafał Białkowski
twi/ rbk/ godl/